Staraniem Zakładu Narodowego im. Ossolińskich ukazała się w 2004 roku pod redakcją Adolfa Juzwenki i Thaddeusa Mireckiego praca The Fate of the Lubomirski Dürers. Recovering the Treasures of the Ossoliński Institute. Wydało ją Towarzystwo Przyjaciół Ossolineum, w znaczniej mierze ze środków zgromadzonych wśród Polonii amerykańskiej.
Organizacją zbiórki na ten cel zajęła się działająca w USA organizacja, American Council for Polish Culture. Książka, opublikowana w języku angielskim, opracowana została z myślą przede wszystkim o czytelnikach zagranicznych. Opowiada o losach rysunków Albrechta Dürera, stanowiących niegdyś własność Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, a obecnie rozproszonych po zbiorach publicznych i prywatnych w Europie i Ameryce Północnej.
Ustawa Sejmu RP z 1995 roku, przywracająca Ossolineum formę fundacji, jednocześnie nałożyła nań te same zadania i cele, jakie zostały określone na początku XIX wieku przez jego założycieli, Józefa Maksymiliana Ossolińskiego i Henryka Lubomirskiego. Jako spadkobierca fundacji przedwojennej Zakład Narodowy rozpoczął starania o odzyskanie i scalenie kolekcji rozdartej w wyniku II wojny światowej. Cześć tych działań stanowi próba odzyskania utraconych rysunków Albrechta Dürera.
Skonfiskowane w 1941 roku przez Niemców dzieła, zostały po wojnie odnalezione w Austrii, w amerykańskiej strefie okupacyjnej. W 1950 roku władze amerykańskie przekazały je Jerzemu Rafałowi Lubomirskiemu – synowi ostatniego kuratora literackiego Ossolineum, Andrzeja – a ten mimo sprzeciwów pozostałych członków rodziny, wystawił je na sprzedaż, korzystając z pośrednictwa marchandów i domów aukcyjnych. Tym sposobem rysunki Dürera, przez niemal półtora wieku znajdujące się w kolekcji Lubomirskich, trafiły do czołowych muzeów amerykańskich i europejskich oraz do rąk zbieraczy prywatnych. W 2001 roku Zakład Narodowy im. Ossolińskich, przy pełnej aprobacie członków rodziny Lubomirskich, wystąpił z żądaniem ich zwrotu, kierując do ich obecnych właścicieli wnioski rewindykacyjne.
Następstwem tego kroku jest niniejsza publikacja, przedstawiająca argumenty historyczne, prawne i moralne jednej ze stron sporu. Otwiera ją artykuł dyrektora Zakładu Narodowego, doktora Adolfa Juzwenki, kreślący historię Ossolineum, intencje fundatorów, powiązania organizacyjne między dwoma członami tej instytucji – Biblioteką i Muzeum, wreszcie zasady finansowego funkcjonowania Zakładu i jego związek z własnością ziemską – Ordynacją Przeworską Lubomirskich. Tekst zmarłego pracownika Działu Sztuki, kustosza Stanisława Kozaka, opowiada o historii Dürerowskiej kolekcji, poczynając od nie do końca wyjaśnionych okoliczności, w jakich rysunki trafiły do zbiorów Henryka Lubomirskiego, przez ich wywiezienie przez Niemców w 1941 roku i odnalezienie po wojnie, aż po obecne starania Ossolineum o ich odzyskanie. Tego samego autorstwa jest katalog wszystkich skonfiskowanych dzieł. Uzupełnieniem publikacji jest artykuł Anny Pankiewicz, mówiący o trzech rysunkach Albrechta Dürera z Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, także zrabowanych przez nazistów i nigdy po wojnie nieodnalezionych.
Jednak zasadniczy trzon książki stanowią teksty oryginalnych dokumentów i to właśnie ich opublikowanie było głównym celem jej autorów. Lektura dokumentów związanych bezpośrednio bądź pośrednio ze sprawą rysunków Dürera najlepiej pokazuje, jak bardzo problem ich własności daleki jest od jednoznacznych rozstrzygnięć prawnych i moralnych.
Dokumenty podzielono na cztery grupy. W pierwszej znalazły się akty założycielskie Zakładu Narodowego im. Ossolińskich oraz Muzeum Lubomirskich i Ordynacji Przeworskiej, będące świadectwem woli fundatorów i jednocześnie dowodem ich starannie opracowanej koncepcji stworzenia instytucji, która nie tracąc charakteru prywatnej fundacji, jednocześnie na trwałe miała stanowić własność narodową. W drugiej grupie zawarto alianckie akty prawne określające zasady polityki zwrotu dzieł sztuki zagrabionych przez Niemców i tryb rozpatrywania wniosków rewindykacyjnych, a także poufne rozporządzenia rządu USA, łamiące wcześniejsze wspólne postanowienia w tej sprawie w imię udzielania pomocy uciekinierom z terenów pozostających pod władzą Sowietów.
Najobszerniejszy wreszcie zespół dokumentów stanowią te, które w bezpośredni sposób dotyczą zwrotu rysunków Jerzemu Lubomirskiemu. Ich oryginały, w sumie ponad 70 sztuk, znajdują się głównie w National Archives and Record Administration (NARA) w College Park, Maryland, w USA. W końcu 2001 roku Zakład Narodowy im. Ossolińskich otrzymał ich kopie za pośrednictwem ambasady polskiej w Waszyngtonie, dokąd przekazał je ambasador J. D. Bindenagel, Specjalny Wysłannik do Spraw Holocaustu. Dokumenty obejmują okres od początków 1947 roku aż do połowy 1950 roku. Dla potrzeb niniejszej publikacji wybrano 18 z nich, natomiast pozostałe kopie dostępne są w Dziale Sztuki Muzeum Książąt Lubomirskich. Ich lektura pokazuje, jak wiele wątpliwości budził wniosek rewindykacyjny złożony przez Jerzego Rafała Lubomirskiego. Książę, który już w kwietniu 1947 roku, sugerując ofiarowanie obiektów do zbiorów publicznych w Waszyngtonie, dowiadywał się w Szwajcarii, czy zbiory Lubomirskich zostały odnalezione, zgłosił się do odpowiedniej komórki amerykańskich władz wojskowych w Niemczech 6 stycznia 1948 roku, natomiast rysunki otrzymał dopiero 26 maja 1950 roku. Przez prawie trzydzieści miesięcy trwała wymiana korespondencji w tej sprawie, w której istniało tak wiele niejasności i sprzecznych racji.
Oficjalna polityka aliancka nakazywała zwrot zagrabionych dzieł wyłącznie państwom, z których terytoriów je skradziono, przekazanie ich prywatnym właścicielom pozostawiając rządom owych państw. Poufne wytyczne władz amerykańskich nakazywały respektowanie praw własności uciekinierów politycznych, do których należał Jerzy Rafał Lubomirski. Władze polskie nie wystąpiły o zwrot rysunków, lecz nie wiadomo, czy zostały przez stronę amerykańską poinformowane o ich odnalezieniu. Muzeum, z którego dzieła zostały skradzione, formalnie i faktycznie nie istniało, podobnie jak związana z nim Ordynacja Przeworska. Ustawa fundacyjna stanowiła, że w przypadku likwidacji Muzeum Lubomirskich zbiory powracają do spadkobierców fundatora, przy jednoczesnym zastrzeżeniu, że w razie cofnięcia zmian przed upływem 50 lat obiekty na powrót stają się własnością muzeum. Dodatkowo sytuacje komplikował niejasny status samego wnioskodawcy, który – przedstawiając różne pełnomocnictwa – raz występował jako następca swojego, żyjącego wówczas ojca, raz zaś wyłącznie jako działający w jego imieniu pełnomocnik. Wreszcie amerykańska misja wojskowa, opiekująca się Centralną Składnicą Dzieł Sztuki w Monachium, kończyła swoją działalność. Większość zgromadzonych w składnicy obiektów powróciła już do swoich dawniejszych właścicieli i jedynie kwestia własności rysunków Dürera pozostawała nierozstrzygnięta. Z analizy dokumentów wynika, że decyzja o zwrocie tych dzieł Jerzemu Lubomirskiemu budziła kontrowersje także wśród osób odpowiedzialnych za jej podjęcie, że sami Amerykanie również nie do końca byli przekonani o niepodważalnym prawie Jerzego do ich posiadania. Na ostatecznym werdykcie zaważył – być może – także brak odpowiedniego kontrwniosku ze strony polskiej i zwykła chęć zamknięcia ciągnącej się ponad dwa lata sprawy.
W ostatnich latach muzea na całym świecie podjęły wzmożone wysiłki w celu przebadania proweniencji znajdujących się w ich zbiorach dzieł. Zbyt często bowiem okazywało się, że na skutek tragicznych zawirowań historii trafiały do nich obiekty, których właściciele stracili je na drodze rabunku bądź bezprawnego przejęcia i konfiskaty. Amerykańska Rada Muzeów poświęciła temu zagadnieniu specjalną konferencję i opublikowała szczegółowe wytyczne w sprawie zwrotu dzieł. Podobną akcję przeprowadzają europejskie placówki muzealne.
Również sprawa rysunków Dürera z kolekcji Lubomirskich, bezprawnie skonfiskowanych przez Niemców podczas wojny, zasługuje na ponowne, wnikliwe rozpatrzenie.