Od 6 września 2024 roku w Salach po Kopułą eksponowana będzie wystawa „małe formaty Wielkiej Wojny”. W trakcie przygotowań do wystawy publikujemy KALENDARIUM WIELKIEJ WOJNY, aby przybliżyć historię tego konfliktu i okoliczności, które doprowadziły do wybuchu I wojny światowej.
W tę słoneczną niedzielę na ulicach Sarajewa doszło do niezwykle dramatycznego wydarzenia. Zamordowany został austriacki następca tronu, arcyksiążę Franciszek Ferdynand i jego żona – księżna Zofia. Sprawcą był dziewiętnastoletni serbski student Gawrilo Princip.
Relacjonujący to zdarzenie Tygodnik Ilustrowany pisał w początkach lipca, że „nie można dziś przewidzieć, jakie następstwa mieć będzie zamach w Sarajewie…”. Dziś wiadomo, że wywołał on I wojnę światową, która okazała się jednym z najbardziej dramatycznych konfliktów w historii ludzkości. Wpłynęła ona na los wielu państw, w tym Polski.
Gdyby nie decyzja jednego człowieka, losy pierwszej wojny mogłoby się potoczyć inaczej. Zwłaszcza dotyczy to jej wybuchu. Ale po kolei.
Monarchia austro-węgierska po uzyskaniu potwierdzenia ścisłego sojuszu z Niemcami opracowuje 13 lipca 1914 roku ultimatum. Nakazuje Serbii m.in. potępienie i zaprzestanie propagandy skierowanej przeciw Wiedniowi, ukaranie posługujących się nią wszystkich oficerów i urzędników, a także zaniechanie jakichkolwiek działań, które godzą w integralność terytorialną Austro-Węgier oraz włączenia Wiednia do śledztwa przeciw serbskim spiskowcom, którzy 28 czerwca, w Sarajewie, zamordowali książęcą parę.
23 lipca notę wręczył rządowi w Belgradzie poseł generał Vladimir Giesl von Gieslingen. Termin na odpowiedź upływał w sobotę 25 lipca o godzinie 18:00. Serbia deklarowała przyjęcie części warunków ultimatum, jednak jej reakcja nie zadowoliła Giesla. Uznał ją za odmowę i w efekcie wraz z przedstawicielstwem dyplomatycznym c.k. monarchii natychmiast opuścił Belgrad. Stosunki dyplomatyczne zostały wkrótce zerwane.
Przed 110 laty, na przełomie lipca i sierpnia 1914 roku, napięta sytuacja w Europie przekształciła się w wojnę między państwami trójprzymierza i trójporozumienia. Gdy 28 lipca Austro-Węgry wypowiedziały wojnę Serbii, nastąpiła sekwencja zdarzeń, która przypominała efekt kuli śnieżnej.
Mimo tragizmu, jaki niesie ze sobą wojna, zaistniała wówczas sytuacja, na którą wyczekiwały cztery pokolenia Polaków. Oto trzy państwa zaborcze stanęły do konfrontacji zbrojnej przeciwko sobie.
Wykorzystując wybuch wojny Józef Piłsudski, za zgodą władz austriackich, utworzył 3 sierpnia I Kompanię Kadrową. Liczyła ona około 150, co prawda słabo uzbrojonych, za to posiadających wielką wolę walki, żołnierzy.
16 sierpnia 1914 roku w Krakowie został utworzony Naczelny Komitet Narodowy. Niewątpliwie wart jest wspomnienia, ponieważ odegrał znaczącą rolę w odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku. Utworzyli go polscy politycy – przedstawiciele partii działających w zaborze austriackim. By przybliżyć jego cel, spójrzmy najpierw na okoliczności jego zorganizowania.
Pomysł utworzenia go pojawił się bowiem w idealnym momencie. 6 sierpnia, z inicjatywy Józefa Piłsudskiego, wyruszyła z krakowskich Oleandrów w kierunku Kielc I Kompania Kadrowa. Po fiasku uzyskania poparcia Polaków żyjących w Królestwie Kongresowym i braku możliwości dotarcia do Warszawy, żołnierze powrócili do Krakowa. Wobec rozpoczynającej się Wielkiej Wojny wkrótce zapewne zasililiby szeregi armii austro-węgierskiej. Wówczas sytuację uratowała idea galicyjskich polityków.
Działając w jedności postulowali powołanie wspólnej reprezentacji politycznej społeczeństwa polskiego z zaboru austriackiego, która działałaby na rzecz rozwiązania sprawy niepodległości Polski w oparciu o Wiedeń.
Powołany NKN opowiadał się więc za utworzeniem polskich sił zbrojnych (czyli Legionów Polskich), które u boku armii austriackiej walczyłyby z Rosją. Miał też sprawować patronat nad nimi patronat, wspierać je organizacyjnie oraz reprezentować wobec władz austro-węgierskich. Wiedeń wyraził zgodę.
Naczelny Komitet Narodowy wypełniał swoje zadania do 1917 roku. Wspierane przez niego Legiony Polskie zapisały się złotymi zgłoskami na drodze do niepodległości.